1. pl
  2. en

"Jako więc wybrańcy Boży- święci i umiłowani- obleczcie się w serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość," (Kol 3,12)

22 maja 2023

 EUCHARYSTIA

 Gdyby ludzie poznali wartość Eucharystii, kierowanie ruchem przy wejściach do kościołów musiałoby się stać obowiązkiem służb publicznych – powiedziała kiedyś św. Teresa z Avila. Tymczasem doświadczamy czegoś zgoła innego, widzimy jak kościoły pustoszeją, coraz więcej ludzi przestaje przychodzić na Mszę świętą a gros tych, którzy przychodzą, robi to z czystej tradycji, ze strachu przed ludzką krytyką. Jeszcze więcej nie rozumie czym jest Eucharystia, co się w niej ważnego dzieje, po co Kościół nieustannie ją sprawuje, każdego dnia, na setkach tysięcy ołtarzy. A przecież jest to najgłębsza, najpiękniejsza i najmocniejsza ze wszystkich modlitw, szczyt do którego zmierza i źródło z którego wypływa całe życie Kościoła, jak mówi nauczanie Soboru Watykańskiego 2. Gdybyśmy mogli ją z czymś porównać, to powiedzielibyśmy, że jest ona jak bomba atomowa wśród wszystkich modlitw. Nie dlatego, że powoduje największe spustoszenie, lecz wyzwala największą energię, to skondensowana energia duchowa, która daje najlepszy efekt dla naszej duszy. Tak jak reaktor atomowy jest w stanie wyprodukować światło dla całego kraju, tak Eucharystia daje siłę dla całego naszego ducha, siłę tak wielką, że pozwala ona oprzeć się mocy grzechu.

Skąd ta siła płynie? Z obecności samego Jezusa Chrystusa, który w tym sakramencie jednoczy się z nami i w sposób widzialny – w Komunii świętej do nas przychodzi. Nawrócony narkoman Piotr Zalewski opisując swoje nawrócenie, pierwszą po latach spowiedź i przystąpienie do Komunii świętej, tak pisze: czy wiesz, że po przyjęciu Komunii świętej, w twoich żyłach nie płynie już twoja krew, lecz Krew Zbawiciela, przelana za nas?! Można powiedzieć, że jesteś chodzącym tabernakulum, przechowującym Boga w swoim sercu! Zrozum, jak jesteś ważny, jak wywyższony! To nie są słowa wielkiego teologa, duchowego mistrza czy mistyka, lecz prostego chłopaka, który nawet nie skończył szkoły. Czy zdajesz sobie sprawę z tego, co się dzieje z tobą, gdy bierzesz do ust Ciało Chrystusa? Czy uświadamiasz sobie, że od tego momentu stajesz się Jego mieszkaniem, że nosisz Go w sobie? Przyjmiesz Go za chwilę, czy jesteś na to gotowy, na ten jeden wyjątkowy moment, kiedy Chrystus opuści Tabernakulum i powierzy się tobie, byś przechował Go w twoim tabernakulum, czyli w twoim sercu? A może połkniesz Go jak tabletkę, bez żadnego zastanowienia, automatycznie, z biegu, potem wrócisz do ławki, nawet Mu nie podziękujesz i w swoim sumieniu odhaczysz spowiedź i Komunię świętą wielkanocną i tyle, widzimy się znowu na Boże Narodzenie, albo za rok Panie Jezu. W międzyczasie zero spowiedzi, zero Komunii świętej.

Dusza umiera z głodu, bo jej nie nakarmisz. Pomimo tego, że półki w marketach uginają się od jedzenia, że jedzenie wyrzuca się do kosza, miliony ludzi głodują – nie mówię o dzieciach z Afryki czy uchodźcach z Syrii, mówię o nas, miliony ludzi umierają z głodu – duchowego głodu, umierają na własne życzenie, bo nie chcą posilić się tym najważniejszym pokarmem, który na dodatek nic nie kosztuje, jest za darmo, wystarczy przyjść i wziąć. Mówi o tym dobitnie św. Jan Maria Vianney: Wielkim nieszczęściem jest to, że zaniedbujemy uciekanie się do tego Boskiego pokarmu, aby przebyć pustynię życia. Jesteśmy na równi z osobą, która umiera z głodu obok suto zastawionego stołu. To umieranie widać na zewnątrz w postaci smutku, wiecznego niezadowolenia, frustracji, nieradzenia sobie z życiowymi trudnościami, rezygnacją, beznadzieją. To wszystko dotyka nas, bo jesteśmy głodni, bo nasza dusza głoduje, a wiemy, że człowiek głodny to człowiek agresywny, niezadowolony, wkurzony na wszystkich i na wszystko, człowiek, który jest nawet w stanie zabić. Czytamy różne książki o holokauście, widzimy brutalne filmy, w których jeden więzień zabija drugiego za kromkę chleba – nie robi tego ze złości, z chęci zemsty, lecz z głodu. Tak samo, gdy my jesteśmy duchowo głodni, potrafimy zniszczyć drugiego człowieka naszym niezadowoleniem, obrzucić krytyką. Ile z tych problemów by znikło, gdybyśmy tylko mieli Boga w sercu, gdybyśmy regularnie się spowiadali a następnie przyjmowali Komunię świętą. Św. Franciszek Salezy potwierdza to mówiąc: Jedna dobrze przyjęta Komunia jest zdolna i wystarczy, aby uczynić nas świętymi i doskonałymi. Jedna, a co dopiero codzienna Komunia święta? Ale musi być przyjęta dobrze, czyli z wiarą i miłością, z poczuciem tego, że sam Chrystus ofiarowuje się mnie, że przychodzi do mnie, ponieważ mnie kocha i czeka na moją odpowiedź miłości.

Ktoś kiedyś bardzo trafnie powiedział, że każda Komunia święta jest jak pocałunek Boga złożony na naszym sercu. Pocałunek jest symbolem miłości, a jeśli dwie osoby się kochają, to tę miłość sobie okazują przede wszystkim w formie wzajemnej obecności. Po prostu te dwie osoby jak najwięcej ze sobą przebywają, spotykają się ze sobą. Jak możesz zatem powiedzieć, że kochasz Boga skoro spotykasz się z Nim raz czy dwa razy do roku – na Boże Narodzenie i na Wielkanoc? To tak jakbyś mając dziewczynę zaprosił ją na randkę tylko dwa razy w roku. Słuchaj, kocham cię, wpadnę do Ciebie na Wielkanoc a potem na Boże Narodzenie, ale Cię kocham, nie zapomnij! Powiesz: co ojciec gada?! Przecież jestem na Mszy świętej w każdą niedzielę, a nawet w tygodniu przychodzę! Tak, ale po co przychodzisz? Po co przychodzi się na Mszę świętą? Jaki jest główny cel Mszy świętej? Żeby pośpiewać? Ładniejsze piosenki lecą w telewizji czy w radiu. Po co przychodzimy na Mszę świętą? No właśnie po to, żeby przyjąć Pana Jezusa, najpierw w Jego Słowie, czyli posłuchać, co ma nam do powiedzenia, a potem podejść do Stołu Pańskiego i najeść się Jego Ciałem i Krwią napoić. Przecież Msza święta jest ucztą, my tu jemy, tu jest Boża restauracja, gdzie serwuje się najlepsze na tym świecie danie! Nie idziesz do restauracji, żeby popatrzeć jak inni jedzą, tylko, żeby samemu coś zjeść. Jezus przed swoją Męką zasiadł z uczniami do stołu i zjadł z nimi posiłek, i ten posiłek kazał im powtarzać aż do końca czasów: bierzcie i jedzcie, bierzcie i pijcie, czyńcie to na Moją pamiątkę. I my to powtarzamy: bierzemy i jemy, bierzemy i pijemy, wszyscy! Jak mówi św. Jan Bosko: Wszyscy potrzebują Komunii: dobrzy, aby pozostać dobrymi i źli, aby stać się dobrymi. Przychodź zatem i bierz, to dla ciebie, przychodź za każdym razem, nie mów, że jesteś niegodny, że jesteś grzesznikiem. Św. Proboszcz z Ars tak powiedział kiedyś swoim parafianom: Nie mówcie mi, że jesteście grzesznikami, że jesteście nędzni i że dlatego nie przystępujecie do Komunii Świętej… To tak jakbyście mówili, ze jesteście zbyt chorzy i dlatego nie chcecie ani lekarzy, ani lekarstw. Wszyscy chorujemy z powodu naszych grzechów i wszyscy potrzebujemy lekarstwa. To lekarstwo jest na wyciągnięcie ręki, nawet nie musi być refundowane, bo jest za darmo, a jest nim Komunia święta.

Każda Msza jest jak wizyta w Boskiej Aptece, w której otrzymujemy lekarstwo na nasze duchowe choroby, duchowy antybiotyk uodparniający nas na grzechowe infekcje. Nie chodź więcej głodny, nie trzymaj w sobie choroby. Przyjdź obmyj swą duszę w sakramencie pokuty a następnie nakarm ją w czasie eucharystycznej uczty Ciałem samego Chrystusa. Przed obrzędem Komunii świętej kapłan wypowiada takie słowa: oto Baranek Boży, który gładzi grzechy świata, błogosławieni, którzy zostali wezwani na Jego ucztę. A wy co odpowiadacie: Panie, nie jestem godzien, abyś przyszedł do mnie, ale powiedz tylko słowo a będzie uzdrowiona dusza moja. Poczuj się dziś błogosławiony, czyli szczęśliwy z powodu Bożej obecności, poczuj się wezwany przez samego Boga na tę niepowtarzalną ucztę i czuj się tak za każdym razem, gdy będziesz przystępował do Komunii świętej, a oby to było jak najczęściej. Na koniec przytoczę słowa, ale nie żadnego papieża czy świętego, będą to słowa samego Szatana. Wiem, że nie wypada cytować złego w Najświętszym Miejscu, ale wsłuchajcie się dobrze w to, co Diabeł mówi. Podczas jednego z egzorcyzmów powiedział on: Głupcy, gdybyście wiedzieli, Kto jest w tej puszce w tabernakulum, to byście z kościoła nie wychodzili i leżeli twarzą do ziemi. Choć Szatan jest ojcem kłamstwa, w tym przypadku powiedział prawdę…

                                                                                                                                                                                                                         Ojciec Marcin Cwierz, OSPPE

© Milosierni.com 2023

Milosierni13@gmail.com

(+1) 908 476 1477

"Jako więc wybrańcy Boży- święci i umiłowani- obleczcie się w serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość," (Kol 3,12)  

Twój e-mail:
Treść wiadomości:
Wysylam
Wysylam
Formularz został wysłany - dziękujemy.
Proszę wypełnić wszystkie wymagane pola!