1. pl
  2. en

"Jako więc wybrańcy Boży- święci i umiłowani- obleczcie się w serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość," (Kol 3,12)

05 września 2023

Łk 4,16-30 ... „Dziś spełniły się te słowa Pisma, któreście słyszeli”. ...

Łk 4, 16-30

 

Jezus przyszedł do Nazaretu, gdzie się wychował. W dzień szabatu udał się swoim zwyczajem do synagogi i powstał, aby czytać. Podano Mu księgę proroka Izajasza. Rozwinąwszy księgę, natrafił na miejsce, gdzie było napisane: „Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnych, abym obwoływał rok łaski od Pana”. Zwinąwszy księgę oddał słudze i usiadł; a oczy wszystkich w synagodze były w Nim utkwione. Począł więc mówić do nich: „Dziś spełniły się te słowa Pisma, któreście słyszeli”. A wszyscy przyświadczali Mu i dziwili się pełnym wdzięku słowom, które płynęły z ust Jego. I mówili: „Czy nie jest to syn Józefa?” Wtedy rzekł do nich: „Z pewnością powiecie Mi to przysłowie: "Lekarzu, ulecz samego siebie"; dokonajże i tu w swojej ojczyźnie tego, co się wydarzyło, jak słyszeliśmy, w Kafarnaum”. I dodał: „Zaprawdę powiadam wam: Żaden prorok nie jest mile widziany w swojej ojczyźnie. Naprawdę mówię wam: Wiele wdów było w Izraelu za czasów Eliasza, kiedy niebo pozostawało zamknięte przez trzy lata i sześć miesięcy, tak że wielki głód panował w całym kraju; a Eliasz do żadnej z nich nie został posłany, tylko do owej wdowy w Sarepcie Sydońskiej. I wielu trędowatych było w Izraelu za proroka Elizeusza, a żaden z nich nie został oczyszczony, tylko Syryjczyk Naaman”. Na te słowa wszyscy w synagodze unieśli się gniewem. Porwali Go z miejsca, wyrzucili Go z miasta i wyprowadzili aż na stok góry, na której ich miasto było zbudowane, aby Go strącić. On jednak przeszedłszy pośród nich oddalił się. 

 

Łatwo zatrzymać się na powierzchownej warstwie Słowa Bożego. Zachwyca nas jego piękno, słuchamy go z zachwytem, z respektem podchodzimy do Pisma Świętego, które przecież w końcu jest słowem samego Boga. W tym słowie objawia się sam Bóg, objawia się nam po to, by przemieniać nas wewnętrznie. Każdego dnia Bóg szepcze do moich uszu swoje słowa w nadziei, że zacznę Go słuchać i wcielać w życie to, co do mnie mówi. Jezus przyszedł do Nazaretu z tą samą misją i tym samym słowem, którym przemawiał do innych. Nie przyszedł, żeby pochwalić się swoją elokwencją i retoryką, lecz by wyjaśnić ludziom prawdę Bożą. Na początku wydaje się wszystko szło dobrze, ludzie słuchali ze zdumieniem, lecz ze zdumienia przeszli w zwątpienie, a w końcu w czynny opór, który doprowadził do chęci zabicia Syna Bożego. Co się stało z tymi ludźmi? Dotknęła ich prawda, którą powiedział im Jezus, bolesna prawda o stanie ich dusz, dalekim od Bożego upodobania. Zastanawiam się dlaczego my, którzy słyszymy każdego dnia Sowo Boże, tak łatwo potem zabijamy w sobie Jezusa, depczemy Jego laskę? Przecież zachwyca nas to Słowo, czytamy je w Biblii, może chodzimy na Grupę Biblijną? A może my tylko słuchamy Jezusa, podczas gdy On pragnie czegoś więcej, pragnie byśmy Mu zaufali i poszli za Nim. Z Ewangelii wiemy, że liczne tłumy szły za Jezusem, lecz nikt nie mówi tam o ludziach z Nazaretu. A przecież to oni najlepiej znali Jezusa, oni najbardziej doświadczyli Jego łaski i obecności, w końcu żył pośród nich przez trzydzieści lat swego życia. Czy można być najbliżej Jezusa i jednocześnie nie mieć z Nim żadnej relacji? Można i dzieje się tak najczęściej w życiu nas, wierzących, którzy wiarę mamy wszczepioną w nas już od chrztu świętego. Wszczepioną nie oznacza jednak rozwiniętą. Wiara jak słyszymy w liście do Rzymian, rozdz.10 rodzi się ze słuchania: Przeto wiara rodzi się z tego, co się słyszy, tym zaś, co się słyszy, jest słowo Chrystusa. Słowo to jest blisko ciebie, na twoich ustach i w sercu twoim. Ale jest to słowo wiary, którą głosimy. Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia. Widzimy jednak, że wiara na słuchaniu się nie kończy. Słuchanie ma prowadzić do przyjęcia wiary, a na końcu do dania o niej świadectwa własnym życiem. Słuchanie to pierwszy krok, który ma otworzyć drogę do działania, do konkretnych czynów, do przemiany serca i do dania świadectwa innym. Mówi o tym św. Jakub w rozdziale 1 swojego listu: Wprowadzajcie zaś słowo w czyn, a nie bądźcie tylko słuchaczami oszukującymi samych siebie. Jeżeli bowiem ktoś przysłuchuje się tylko słowu, a nie wypełnia go, podobny jest do człowieka oglądającego w lustrze swe naturalne odbicie. Bo przyjrzał się sobie, odszedł i zaraz zapomniał, jakim był. Kto zaś pilnie rozważa doskonałe Prawo, Prawo wolności, i wytrwa w nim, ten nie jest słuchaczem skłonnym do zapominania, ale wykonawcą dzieła; wypełniając je, otrzyma błogosławieństwo. Oszukiwanie siebie polega na sprzeczności między wiarą a życiem, wiarą opartą na Słowie Bożym, które się słyszy, a którego się nie wypełnia. Takie słuchanie jest stratą czasu dla mnie i dla Jezusa, który poświęca się dla mnie. Jezus nie potrzebuje mojego przytakiwania i zachwytu nad Jego mądrością, lecz nawrócenia i poprawy życia. Wiara bowiem nie polega na podniecaniu się mądrością Jezusa, Jego mocą, lecz na korzystaniu z tej mądrości i mocy w codziennym życiu po to, by stawać się lepszym człowiekiem. Jeśli z nich nie korzystam, to moja wiara staje się nieszczera i obłudna, gdyż mówię, że jestem chrześcijaninem, lecz tak naprawdę nie mam nic wspólnego z Bogiem, jestem tylko Jego fanem, a nie kimś Mu najbliższym.

Ojciec Marcin Cwierz, OSPPE

© Milosierni.com 2023

Milosierni13@gmail.com

(+1) 908 476 1477

"Jako więc wybrańcy Boży- święci i umiłowani- obleczcie się w serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość," (Kol 3,12)  

Twój e-mail:
Treść wiadomości:
Wysylam
Wysylam
Formularz został wysłany - dziękujemy.
Proszę wypełnić wszystkie wymagane pola!