1. pl
  2. en

"Jako więc wybrańcy Boży- święci i umiłowani- obleczcie się w serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość," (Kol 3,12)

05 sierpnia 2023

Mt 14, 1-12  ... «To Jan Chrzciciel. On powstał z martwych i dlatego moce cudotwórcze w nim działają»...

Mt 14, 1-12

 

W owym czasie doszła do uszu tetrarchy Heroda wieść o Jezusie. I rzekł do swych dworzan: «To Jan Chrzciciel. On powstał z martwych i dlatego moce cudotwórcze w nim działają». Herod bowiem kazał pochwycić Jana i związanego wtrącić do więzienia z powodu Herodiady, żony brata jego, Filipa. Jan bowiem upominał go: «Nie wolno ci jej trzymać». Chętnie też byłby go zgładził, bał się jednak ludu, ponieważ miano go za proroka. Otóż, kiedy obchodzono urodziny Heroda, tańczyła wobec gości córka Herodiady i spodobała się Herodowi. Zatem pod przysięgą obiecał jej dać wszystko, o cokolwiek poprosi. A ona przedtem już podmówiona przez swą matkę powiedziała: «Daj mi tu na misie głowę Jana Chrzciciela!» Zasmucił się król. Lecz przez wzgląd na przysięgę i na współbiesiadników kazał jej dać. Posławszy więc kata, kazał ściąć Jana w więzieniu. Przyniesiono głowę jego na misie i dano dziewczynie, ona zaniosła ją swojej matce. Uczniowie zaś Jana przyszli, zabrali jego ciało i pogrzebali je; potem poszli i donieśli o tym Jezusowi.

 

Słowo Boga może znaleźć we mnie ochronę albo zostać zgładzone przez mój egoizm. Albo żal, albo zuchwałość. Żal prowadzi do poprawy, do poznania pełnej prawdy o sobie, zobaczenia siebie w obliczu Boga i przemiany życia, do odkrycia, że błądziło się po bezdrożach grzechu. Mój żal nad moją grzesznością pobudza żal Boga nade mną, żal który cofa Jego surowe spojrzenia, przemieniając Jego gniew na miłosierdzie. Herod czegoś takiego nie potrafił i stał się na tyle zuchwały, że uśmiercił głos Boga w sobie, a tym samym zniszczył ostatnią deskę ratunku dla swojej duszy. Nie potrafił nie tyle rozeznać swego grzechu, gdyż wiedział dobrze, co czyni, decydując się na grzeszną relację z Herodiadą, lecz przede wszystkim nie chciał odciąć się od zła. Może nawet chciał to zrobić, gdyż chętnie słuchał Jana, niemniej w decydującym momencie zawierzył swojej pozycji, przedkładając słowo ludzkie nad Słowo Boże. Nie przeciął grzechu mieczem żalu, lecz mieczem egoizmu i lęku o swoją pozycję przeciął jedyną nić łączącą go z Bogiem. Na pewno jest to kwestia ogromnej odwagi: przeciwstawić się ludziom, nie zważać na ich opinie, nie przejmować się o swoją opinię w ich oczach, lecz przejąć się tym, co mówi Bóg, który pokazuje mi, że moje zbawienie jest zagrożone, że żyję w grzechu, że zatracam się w grzechu, z którego, jeśli nie wyjdę jak najszybciej, to skończy się dla mnie Jego żal. Jeżeli zamiast Jego Słowu, zawierzę sobie samemu lub innym ludziom, to mogę sam siebie potępić, odcinając się od łaski i miłości Boga. I co z tego, że urosnę w czyichś oczach, że zyskam ludzkie, ulotne uznanie, co z tego, że inni będą mnie chwalić, skoro duszę swoją obciążę jarzmem grzechu? Co jest lepsze: wyjść na bohatera przed ludźmi czy na głupka przed Bogiem? A może lepiej stać się głupim w oczach ludzi, stracić całe ich bezwartościowe nieraz uznanie i nie żałować tego, że się ich zawiodło, bo nie zaspokoiłem ich, często egoistycznych i złych pragnień? Lepiej zawieść człowieka i stracić u niego “łaskę”, niż zawieść Boga, tracąc Jego łaskę. Czego bardziej żałuję: tego, że zawiodłem Boga, czy bardziej tego, że zawiodłem człowieka? Jeden żal prowadzi życia, drugi wpędza w śmierć.

 Ojciec Marcin Cwierz, OSPPE

© Milosierni.com 2023

Milosierni13@gmail.com

(+1) 908 476 1477

"Jako więc wybrańcy Boży- święci i umiłowani- obleczcie się w serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość," (Kol 3,12)  

Twój e-mail:
Treść wiadomości:
Wysylam
Wysylam
Formularz został wysłany - dziękujemy.
Proszę wypełnić wszystkie wymagane pola!