"Jako więc wybrańcy Boży- święci i umiłowani- obleczcie się w serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość," (Kol 3,12)
25 stycznia 2024
Mt 2, 13-15
Ewangelia według św. Mateusza (Biblia Tysiąclecia) - Mt 2, 13-15
Ucieczka do Egiptu 13 Gdy oni odjechali, oto anioł Pański ukazał się Józefowi we śnie i rzekł: «Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu; pozostań tam, aż ci powiem; bo Herod będzie szukał Dziecięcia, aby Je zgładzić». 14 On wstał, wziął w nocy Dziecię i Jego Matkę i udał się do Egiptu; 15 tam pozostał aż do śmierci Heroda. Tak miało się spełnić słowo, które Pan powiedział przez Proroka: Z Egiptu wezwałem Syna mego.
KOMENTARZ
Gniew i nienawiść Heroda nie ustają po odejściu Mędrców, przeciwnie, serce króla jeszcze mocniej zamyka się w sobie, nie wpuszczając nawet cienia łaski Bożej. Bóg nie wdaje się w walkę z Herodem, gdyż nie jest w stanie powstrzymać tej chorobliwej zazdrości, którą on ma w sercu. Postanawia zatem uciec, wycofać się, odejść daleko by ocalić swego Syna. Bóg działa natychmiast, nie czekając na konfrontacje, która mogłaby doprowadzić do tragedii. W obliczu nadciagającego zła, jego siły, lepiej uciec, by uchronić to, co ma się najcenniejszego. W sensie duchowym jest to łaska Boża i obecność Boża, które są piękne i cenne, lecz delikatne i kruche zarazem. Odpowiedzialność za tę łaskę jest tak ważna, że decyduje o moim zbawieniu. Jezus jest Zbawieniem, uciekając z Nim do Egiptu, Józef niejako ocala zbawienie wszystkich ludzi, ocala moje niebo, moją szczęśliwość z Bogiem. Czy zatem i ja nie powinienem z troski o Jezusa we mnie, z troski o moje zbawienie, uciekać przed złem, nie czekając aż dorwie mnie ono i rozszarpie moją duszę? Ktoś może zapytać: czemu Bóg się nie broni? Dlaczego Jezus nie wyciąga swego niebiańskiego Arsenału, by wykończyć Heroda w ciągu jednej chwili? Przecież mógłby to zrobić! Zresztą podobnie postąpi w momencie pojmania Go w Ogrójcu, gdy powie Apostołom: czy nie myślicie, że Ojciec mógłby tu przysłać cały legion anielski (par). Nie będzie chyba lepszej odpowiedzi nad tą, że Jezus czyni tak z miłości. On nie chce zaczynać misji zbawczej od walki z człowiekiem, którego przyszedł odkupić, nawet jeżeli jest to ktoś tak okrutny jak Herod. Dopóki żyje, mam szansę się zmienić. Bóg daje me tę szansę, daje mu czas, usuwając się w cień i czekając cierpliwie na nawrócenie. Bóg nie chce niszczyć, lecz ocalić! Jego ucieczka nie jest oznaka słabości, lecz cierpliwości wobec każdego człowieka. Nawet uciekając daje On szansę człowiekowi. Pytanie tylko czy ten zechce ją zrozumieć i wykorzystać?
MODLITWA: Boże, który z miłości do człowieka pokornie usuwasz się, dając szanse na przemianę serca, pozwól mi zrozumieć Twoją nieskończoną miłość i przez trwałe, szczere nawrócenie wykorzystać dobrze każdą Twoją łaskę. Amen