"Jako więc wybrańcy Boży- święci i umiłowani- obleczcie się w serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość," (Kol 3,12)
26 stycznia 2024
Mt 2, 16-18
Ewangelia według św. Mateusza (Biblia Tysiąclecia) - Mt 2, 16-18
Rzeź niemowląt 16 Wtedy Herod widząc, że go Mędrcy zawiedli, wpadł w straszny gniew. Posłał [oprawców] do Betlejem i całej okolicy i kazał pozabijać wszystkich chłopców w wieku do lat dwóch, stosownie do czasu, o którym się dowiedział od Mędrców. 17 Wtedy spełniły się słowa proroka Jeremiasza: 18 Krzyk usłyszano w Rama, płacz i jęk wielki. Rachel opłakuje swe dzieci i nie chce utulić się w żalu, bo ich już nie ma.
KOMENTARZ
Jak wielką siłą jest ludzki gniew, jak poważne konsekwencje potrafi wzbudzić w życiu człowieka, nie tylko własnym, lecz także innych. Konsekwencje gniewu zawsze są bolesne i kończą się czyimś nieszczęściem, zarówno tego, który krzywdzi, jak i tego, który jest skrzywdzony. Jeżeli dochodzi do tego jeszcze dysproporcja związana z siłą, to może dojść do tragedii. Dysproporcję widać doskonale w tej ewangelii pomiędzy Herodem, a niewinnymi dziećmi, zabitymi z powodu jego chorobliwej zazdrości. W sensie fizyczny to Herod dominuje, jest zwycięzcą, ponieważ posiada wszelką władzę i środki, żeby pozbawić życia kogo tylko zechce. W sensie duchownym zwycięzcami są dzieci, gdyż tracąc życie, zyskują szczęśliwość wieczną z Bogiem, obnażając zło i głupotę Heroda. Nie ma co tu kryć: zło zawsze obróci się przeciwko temu, kto je czyni. Choć pozornie człowiek okazuje się zwycięzcą, jest tak naprawdę przegranym i to w najgorszym możliwym znaczeniu, gdyż zło, które popełnił przykleja się do niego do końca życia i żyje jeszcze długo po nim. Zabijając te niewinne dzieci, Herod zadał największą szkodę sobie samemu, gdyż nie potrafił przejść ponad swoją pychą i pożądaniem władzy, za które gotów był zapłacić największą cenę. Do czego jestem zdolny ja, gdy budzi się we mnie gniew? Kto musi zapłacić cenę za mój egoizm? Czy rozumiem, że gniewem niszczę nie tylko swoje własne życie, ale też i drugich, często niewinnych ludzi? Że gniewając się czy mszcząc się na innych wcale nie wygrywam, lecz przegrywam i to przegrywam to, co najcenniejsze: ŁASKĘ i MIŁOŚĆ BOGA. Te niewinne dzieci są symbolem miłości, niewinności, które mogą kojarzyć się z łaską Bożą i Bożym zżyciem. Ich śmierć może być symbolem duchowej śmierci człowieka, strasznej śmierci, którą człowiek zadaje samemu sobie. Umarły dzieci betlejemskie, umarł król Herod, choć na zewnątrz pozostał żywy, wydawać by się mogło uśmiechnięty i szczęśliwy. Zachował tron, lecz stracił sumienie, jedyny głos Boga, który mógł usłyszeć w swoim wnętrzu.
MODLITWA: Boże, który swoją łaską, piękną i delikatną nawiedzasz moje serce, pragnąc mojego dobra i nie dopuść by mój gniew i miłość własna zabiły we mnie twoje życie. Proszę Cię o łaskę, bym nigdy nie pomyślał o Tobie jako o nieprzyjacielu mojego życia, lecz bym traktował Cię zawsze z miłością. Amen