1. pl
  2. en

"Jako więc wybrańcy Boży- święci i umiłowani- obleczcie się w serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość," (Kol 3,12)

01 września 2023

Mt 25,1-13 ...Nierozsądne wzięły lampy, ale nie wzięły z sobą oliwy. ...

Mt 25,1-13

 

Jezus opowiedział swoim uczniom tę przypowieść:

«Podobne będzie królestwo niebieskie do dziesięciu panien, które wzięły swoje lampy i wyszły na spotkanie pana młodego. Pięć z nich było nierozsądnych, a pięć roztropnych. Nierozsądne wzięły lampy, ale nie wzięły z sobą oliwy. Roztropne zaś razem z lampami zabrały również oliwę w swoich naczyniach. Gdy się pan młody opóźniał, senność ogarnęła wszystkie i posnęły.

Lecz o północy rozległo się wołanie: „Oto pan młody idzie, wyjdźcie mu na spotkanie!” Wtedy powstały wszystkie owe panny i opatrzyły swe lampy. A nierozsądne rzekły do roztropnych: „Użyczcie nam swej oliwy, bo nasze lampy gasną”. Odpowiedziały roztropne: „Mogłoby i nam, i wam nie wystarczyć. Idźcie raczej do sprzedających i kupcie sobie”.

Gdy one szły kupić, nadszedł pan młody. Te, które były gotowe, weszły z nim na ucztę weselną, i drzwi zamknięto. Nadchodzą w końcu i pozostałe panny, prosząc: „Panie, panie, otwórz nam!” Lecz on odpowiedział: „Zaprawdę, powiadam wam, nie znam was”.

Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny».

 

Gdybyśmy zapytali o to, czym jest prawdziwa mądrość, wielu zapewne odpowiedziałoby, że to znajomość tego, czy tamtego, wykształcenie, coś, co się wie. Pomyliliby mądrość z inteligencją, które są każde czym innym. Nie trzeba bowiem być bardzo inteligentnym, żeby być mądrym. Mądrość to coś więcej, to umiejętność wyciągania wniosków z własnych wyborów, tych złych i dobrych, to patrzenie szerokie na życie, na ludzi, na wiarę, to umiejętność przewidywania i konfrontowania się z trudnymi wydarzeniami życia, po to, żeby nas nie zniszczyły, nie zabiły w nas ducha, nie odebrały wiary. Mądrość, jak głoszą dzisiejsze czytania, to roztropność. A co to jest roztropność? Najprostsza definicja mówi, że jest to cnota moralna, która wyraża się umiejętnością dobierania właściwych środków prowadzących do celu. Jest zasadą doskonalenia postępowania człowieka. Człowiek roztropny korzysta z rozumu, który powinien dostarczać elementów osądu czy też kryteriów oceny. Potrafi też zasięgnąć rady u innych. Św. Tomasz z Akwinu wyróżnia 8 składników roztropności (5 pierwszych dotyczy zamierzenia, 3 pozostałe do wykonania), są to: pamięć – czyli wyciąganie wniosków z przeszłości, historia jest nauczycielką życia, także historia mojego życia; zdrowy ogląd rzeczywistości – nieraz widzimy to, co chcielibyśmy widzieć, albo ze strachu lub ze wstydu nie dostrzegamy tego, czego nie chcemy widzieć; otwartość na pouczenia innych – chodzi o to, aby „dać sobie powiedzieć”, czyli mądrze korzystać z rad innych; domyślność – to umiejętność dostrzegania przyczyn różnych zdarzeń i ich powiązań, zdrowy osąd – niezbędne jest logiczne myślenie, zdolność rozumowania praktycznego; przewidywanie – to bywa najtrudniejsze, chodzi o wyobrażenie sobie skutków podejmowanych czynów, także tych sięgających daleko w przyszłość, aż w wieczność. Przysłowie mówi: „Cokolwiek czynisz, czyń roztropnie i patrz końca”; oględność – to jest pewna elastyczność, uwzględnienie nieprzewidywalności zdarzeń, zapobiegliwość – to jest forma ostrożności, to jest liczenie się z ewentualnymi trudnościami. Patrząc na panny z dzisiejszej Ewangelii, porównując je z wyżej wymienionymi cechami, widzimy doskonale, co znaczy być człowiekiem roztropnym. Jezus użył celowo porównania panien mądrych i głupich po to, by uzmysłowić nam, że w naszym życiu wiary, w naszej relacji do Boga nie wolno wszystkiego zostawiać na ostatnią chwilę, że kiedyś wszyscy staniemy przed Bogiem, każdy zostanie wezwany do wieczności, którą może przegapić, jeśli nie będzie przygotowany. To dzieje się już teraz, dziś, w tych konkretnych warunkach i wydarzeniach mojego życia, z którymi muszę się konfrontować i tak je przeżywać, by nie oddaliły mnie od Boga, nie zgasiły mej wiary, nie wyczerpały nadziei, nie stłamsiły miłości. Już dziś muszę zaopatrzyć się w oliwę, w łaskę Bożą, którą mogę zakupić tu, w kościele, na Eucharystii, w konfesjonale podczas spowiedzi, na kolanach, gdy się modlę. I tak każdego dnia, aż do końca, do ostatniej chwili życia, która nadejdzie nie wiem, kiedy, podtrzymywać w sobie to Boże światło, aby zobaczył je Chrystus i pozwolił mi wejść do swego domu. Nie mogę żyć bezsensownie, odkładać tego, co ważne, mojego zbawienia, na później, myśląc, że mam jeszcze czas, że jeszcze pożyję, że Panu Bogu co do mnie się nie spieszy, nie słuchając innych, którzy mówią mi, bym zrobił coś ze swoją wiarą, pojednał się z Bogiem, zaczął się modlić, chodzić do Kościoła. Zauważam dziś w świecie pewien paradoks, który polega na tym, że ludzie sprawy ziemskie, materialne, traktują bardzo poważnie, są domyślni w inwestycjach, planują z wyprzedzeniem swoje ruchy i decyzje, pytają się doradców, psychologów, są zapobiegliwi oszczędzając pieniądze, lokując je na kontach, żeby nie daj Bóg gdzieś nie przepadły. Ci sami ludzie, gdy chodzi o wiarę i własne zbawienie lekceważą modlitwę, Mszę świętą, sakramenty, bagatelizują wieczność, skupiając się na doczesności i myśląc, że jeszcze jest czas. Wielu budzi się, gdy jest za późno i mijają się z Bogiem. Czy wieczność to dla nas abstrakcja, czy my do końca wierzymy w to, że kiedyś spotkamy się z Bogiem? Z Bogiem, który nie będzie z nami pertraktował, nie będzie litościwy dla naszego życiowego lenistwa, nie wpuści nas do siebie „na piękne oczy”. Tak jak przewiduję swoje ziemskie życie, powinienem także przewidywać i planować swoją wieczność, nie tylko planować, lecz robić coś konkretnie w tym kierunku. A nie są to jakieś nie wiadomo jak skomplikowane rzeczy. Panny miały mieć ze sobą tylko lampy i trochę oliwy, to wystarczyłoby wejść na ucztę weselną. Wystarczy mieć wiarę i tą wiarę nieustannie w sobie podtrzymywać przez dobre życie i konkretne czyny wypływające z miłości do Boga i bliźniego. Ile zgromadziłeś tej oliwy? Wystarczy ci, jeśli Bóg zawoła cię dziś czy jutro do siebie? Jeśli nie, to obudź się i rób wszystko, żeby jak najwięcej jej nabyć, by nie było dla ciebie za późno.

Ojciec Marcin Cwierz, OSPPE

© Milosierni.com 2023

Milosierni13@gmail.com

(+1) 908 476 1477

"Jako więc wybrańcy Boży- święci i umiłowani- obleczcie się w serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość," (Kol 3,12)  

Twój e-mail:
Treść wiadomości:
Wysylam
Wysylam
Formularz został wysłany - dziękujemy.
Proszę wypełnić wszystkie wymagane pola!